Reklama

Aspekty

Nowy impuls dla naszej parafii

Jak być szczęśliwym na co dzień i mieć głęboką relację z Bogiem? Parafialne misje ewangelizacyjne to wyjątkowy czas, by się tego dowiedzieć – mówi ks. Dariusz Orłowski.

Niedziela zielonogórsko-gorzowska 19/2022, str. IV

[ TEMATY ]

wywiad

misje

parafia

Karolina Krasowska

Warto przyjść i dać sobie okazję do odnowy wiary – mówi ks. Dariusz Orłowski, proboszcz parafii św. Wojciecha w Czerwieńsku

Warto przyjść i dać sobie okazję do odnowy wiary – mówi ks. Dariusz Orłowski, proboszcz parafii św. Wojciecha w Czerwieńsku

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Kamil Krasowski: Parafia św. Wojciecha w Czerwieńsku od kilku miesięcy prężenie przygotowuje się do parafialnych misji ewangelizacyjnych. Proszę opowiedzieć, co to za wydarzenie.

Ks. Dariusz Orłowski: W moim założeniu jest to czas zgromadzenia na nowo Kościoła. Ostatnie dwa lata spowodowały pewne rozluźnienie, zarówno jeśli chodzi o uczestnictwo wiernych w nabożeństwach, jak i przeżywaniu wiary. Teraz, kiedy jesteśmy już po pandemii, pomyślałem, że to dobry moment do tego, by na nowo dać ludziom okazję powrotu do Kościoła. Misje ewangelizacyjne mają na celu ożywienie wiary i ożywienie więzi z Kościołem, wskazane jest, by były organizowane w parafiach co 10 lat, a z tego co wiem, tutaj, w Czerwieńsku, nawet dłużej ich nie było. To drugi element. A po trzecie, to jestem tu od niedawna, więc dla mnie to też jest okazja, żeby dać taki impuls – dla siebie i dla wszystkich wiernych. Dlatego też zabiegałem o to, by misje miały charakter ewangelizacyjny, ponieważ chodzi nie tylko o pogłębienie wiary tych, którzy chodzą do kościoła, ale także o to, by dać okazję znalezienia się w kościele tym, których w nim nie ma, których nie ma na Mszach św. Ich szczególnie zapraszamy. Kościół wzywa obecnie do nowej ewangelizacji, więc jest to nasza odpowiedź i taki nowy impuls dla naszej parafii.

Reklama

Została ułożona specjalna modlitwa, która stanowi swego rodzaju duchowe przygotowanie do misji parafialnych; są ulotki, billboardy ustawione przy wjeździe do głównych miejscowości parafii. To wszystko przyciąga uwagę…

Spełniamy wszystkie wymogi nowej ewangelizacji (uśmiech). Chodzi o to, że jeśli mamy zebrać tych, których nie ma, to jakoś ich trzeba przyciągnąć do Kościoła, dlatego są tutaj różne metody – najważniejszy jest Pan Bóg, więc przede wszystkim zanosimy modlitwę do Niego, bo bez Jego łaski nic nie możemy zrobić. Po drugie, tak po ludzku, stawiamy na takie elementy, które zainteresują tych, których nie ma, a których się spodziewamy i chcielibyśmy, żeby przyszli, bo ci co są to i tak przyjdą. Dlatego nie tylko billboardy, nie tylko ulotki, nie tylko plakaty, ale też czekają nas dwa koncerty muzyki chrześcijańskiej. Pierwszy odbędzie się w dzień rozpoczęcia misji w niedzielę 22 maja o godz. 16.30 na boisku koło Rynku w Czerwieńsku. Drugi – na zakończenie misji w niedzielę 29 maja o godz. 16.30 w parku w Nietkowie (to także dzień odpustu Wniebowstąpienia Pana Jezusa w Nietkowie). W czasie święconki rozdawaliśmy ulotki o misjach z planem wydarzenia, a wiadomo, że na święconkę przychodzą wszyscy, także ci, których nie ma w Kościele; do tego kolorowe billboardy… strona internetowa, oczywiście facebook. Jednak bardzo dużo rolę odgrywają ci którzy są, żeby zaprosili do udziału w misjach swoich krewnych, domowników, sąsiadów, znajomych. To jest ich rola.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Czyli tak jak w Ewangelii, ci którzy słuchali Pana Jezusa, szli za Nim, przyprowadzali do Niego, nawet przez otwór w dachu, tych, którzy się źle mieli, potrzebowali tej pomocy, zarówno fizycznej, jak i duchowej. Widać było wśród nich wielką determinację, wiarę…

Tak, dokładnie! Dzisiaj największy problem polega na tym, jak przyciągnąć do Kościoła tych, których już w nim nie ma; jak do nich dotrzeć, bo zasadniczo miejscem naszego oddziaływania jest kościół, katecheci mają młodzież na katechezie, więc trzeba szukać takich metod, żeby głosić Ewangelię na dachach, żeby docierać do tych, których nie ma, żeby wychodzić poza kościół, więc te wszystkie wspomniane wcześniej formy mają temu służyć. Przede wszystkim jednak to trzeba ich przyprowadzić, tak jak Piotr został przyprowadzony do Pana Jezusa przez swojego brata Andrzeja, tak i my możemy przyprowadzić tych, których nie ma w kościele.

Reklama

Nasze parafie po pandemii to również teren misyjny…

Wszyscy mówią, że pandemia spowodowała, że ludzi ubywa w Kościele. Potrzeba lat, żeby powrócić do tego, co było przed pandemią. Te misje mają być właśnie takim impulsem do tego, żeby dać tym ludziom okazję do powrotu. A widać, że oni powoli wracają, choć wielu tego jeszcze nie uczyniło. Niektórzy przyzwyczaili się do tego, że można nie chodzić do kościoła, bo jest Msza św. w radiu, telewizji. W czasie pandemii zachęcaliśmy wiernych do tego, żeby święcili pokarmy w domu, więc oni trochę się przyzwyczaili do tego. Chociaż wielu mówi, że to jednak nie to samo. I właśnie teraz chodzi o to, żeby dać im nowy impuls, zapał, entuzjazm i powiedzieć: „wracajcie”.

Tym czymś, a właściwie kimś, kto może ten zapał na nowo rozbudzić może być osoba ks. Rafała Jarosiewicza z zespołem ewangelizacyjnym. To kapłan znany w Polsce i na świecie, rekolekcjonista-charyzmatyk.

Zgadza się. Ks. Rafał jest dyrektorem Szkoły Nowej Ewangelizacji, jest misjonarzem miłosierdzia. Głosi nie sam, ale z zespołem, to głoszenie jest bardzo dynamiczne, składa się na nie wiele elementów – świadectwa, muzyka, modlitwa, a często ich posługę Bóg potwierdza swoimi znakami, uwolnieniami oraz uzdrowieniami. Poza tym ks. Rafał znany jest z wielu inicjatyw, jak „Jezus na Stadionie” czy SMS z Nieba.

W momencie naszej rozmowy jesteśmy przed uroczystością wprowadzenia relikwii św. Wojciecha do kościoła parafialnego. Jak narodziła się ta inicjatywa?

W zeszłym roku zorganizowaliśmy parafialną pielgrzymkę do Gniezna, do patrona naszej parafii, pod nazwą „Powrót do źródeł”. Wcześniej, dzięki pomocy i wsparciu naszego biskupa Tadeusza Lityńskiego i jego rozmowom z prymasem abp. Wojciechem Polakiem, okazało się, że istnieje możliwość sprowadzenia do naszej parafii relikwii. A potem czekaliśmy na taki moment, już przed misjami, żeby zainteresować wiernych i dać im okazję, by zobaczyli i uczcili relikwie i z końcem maja przeżyli misje już w obecności patrona parafii obecnego w znaku relikwii. Dodatkowo w ramach przygotowań, jedna z naszych parafianek pani Joanna Wojtaszek, namalowała specjalnie obraz-ikonę św. Wojciecha. Razem z relikwiami będzie on poświęcony przez biskupa diecezjalnego. Święty Wojciech jest patronem ewangelizacji Polski u początków wiary w naszej Ojczyźnie, jest jej głównym patronem; misjonarz, apostoł, męczennik, biskup. Święty Wojciech to bardzo dobry patron na misje ewangelizacyjne.

Dlaczego warto przyjść, skorzystać?

Warto przyjść dla siebie, dać sobie okazję do odnowy wiary. Warto przyjść ze względu na prowadzących, którzy mają doświadczenie i dzielą się osobistym świadectwem wiary; poza tym program jest bardzo bogaty, cykliczny, ułożony w pewną całość od pierwszego dnia do ostatniego. Siedem dni wielu atrakcyjnych elementów i różnych form modlitwy. Warto przyjść, gorąco zapraszam!

2022-05-02 11:15

Oceń: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Wieści z dalekiej „Niwy” misyjnej – z Boliwii

Niedziela łódzka 5/2016, str. 4-5

[ TEMATY ]

misje

misjonarz

Ks. Andrzeja Borowca

Od połowy stycznia trwa w Boliwii karnawał

Od połowy stycznia trwa w Boliwii karnawał
Jestem misjonarzem, salezjaninem i do Boliwii przyjechałem przeszło 2 lata temu. Wcześniej przez 6 lat służyłem na Kubie w Hawanie. Boliwia jest totalnie różna od Kuby, tak pod względem kultury, jak i tradycji. Przez 6 lat pobytu na Kubie doświadczyłem różnych przeżyć i przygód. Kraj trochę podobny do Polski, tej z okresu stanu wojennego, gdzie wszystko było reglamentowane, na kartki: gdzie na miesiąc mogłem kupić „aż” 10 jajek, jedną pastę do zębów (na 3 miesiące i to jedną dla całej rodziny), kilka kilogramów cukru, ryżu, dwie bułeczki dziennie itp. Gdzie średnia pensja pracownika wynosiła w granicach 25-30 dolarów i wszystko było pod kontrolą. Nawet kazania podczas Mszy św. były podsłuchiwane, nie mówiąc o inwigilacji.
CZYTAJ DALEJ

Dlaczego poszedłem na Marsz

2025-11-12 08:17

[ TEMATY ]

Polska

Polska

felieton

Marsz Niepodległości

Narodowe Święto Niepodległości

Samuel Pereira

Materiały własne autora

Samuel Pereira

Samuel Pereira

Przez centrum polskiej stolicy przeszło wczoraj tysiące ludzi, by świętować Narodowy Dzień Niepodległości. Według szacunków podległego warszawskiemu ratuszowi Centrum Bezpieczeństwa wzięło w nim udział około 100 tys. osób, organizatorzy ocenili frekwencję na 300 tys.

Sam byłem na Marszu Niepodległości i bliższa rzeczywistości zdaje się liczba, jaką podali organizatorzy, ale nie o dokładną liczbę się rozchodzi, a o masowość, powszechność i popularność tego wydarzenia. Sam wziąłem w nim udział, choć jako polski obywatel posiadający dwie narodowości nie zareagowałem z entuzjazmem na hasło Marszu: „Jeden Naród - silna Polska”. Rozumiem założenie ludzi z którymi wczoraj świętowaliśmy, w końcu współczesna historia Europy pokazuje, że rozwodnienie narodowościowe w forsowanej dziś wersji to nie jest siła, ale słabość kontynentu i krajów narodowych. Zgodnie z definicją języka polskiego, naród to „zbiorowość ludzi wyróżniająca się wspólną świadomością narodową, czyli poczuciem przynależności do wspólnoty definiowanej aktualnie jako naród”.
CZYTAJ DALEJ

Antychrześcijański i antypolski spektakl w Bydgoszczy. Sąd: przestępstwa nie było

2025-11-13 11:02

[ TEMATY ]

sąd

spektakl

Adobe.Stock.pl

Po 9 latach zakończyło się postępowanie w sprawie spektaklu „Nasza przemoc, wasza przemoc” („Nase nsilije i vase nasilije”) wystawianego w 2016 r. w Teatrze Polskim w Bydgoszczy. Zostało ono umorzone w grudniu 2024 r. przez Prokuraturę Rejonową Bydgoszcz-Północ. Instytut Ordo Iuris reprezentujący w postępowaniu pokrzywdzonych złożył zażalenie na decyzję prokuratury. Sąd Okręgowy w Bydgoszczy utrzymał jednak w mocy postanowienie o umorzeniu. Reżyserem spektaklu był Chorwat Olivier Frijić, twórca innego przedstawienia – „Klątwy”, co do której również wiele lat toczyło się postępowanie.

Zawiadomienie w tej sprawie złożyły dwie kobiety, które były widzami spektaklu wystawionego 25 września 2016 r. Przedstawienie odgrywane było w języku obcym z wyświetlanymi polskimi napisami. Elementy bluźniercze wystąpiły już na początku spektaklu. Sztuka rozpoczęła się od kolędy „Cicha noc”, przy dźwiękach której aktorzy rozbierali się do naga i łączyli się w pary hetero- i homoseksualne, po czym wykonywali czynności o charakterze erotycznym. W innej ze scen na krzyżu utworzonym z kanistrów na benzynę wisiał mężczyzna w wieńcu podobnym do korony cierniowej. Aktor miał na biodrach biało-czerwoną przepaskę. Mężczyzna zszedł z krzyża i podszedł do aktorki mającej na twarzy chustę przypominającą muzułmański hidżab. Aktor zerwał jej chustę z twarzy, po czym pchnął kobietę na ziemię i dokonał na niej symulowanego gwałtu. Twarz kobiety wyrażała cierpienie i poniżenie. W trakcie spektaklu doszło też do sceny, w której aktorka grająca muzułmankę wyciągnęła biało-czerwony materiał z krocza. Następnie został on pionowo zawieszony nad sceną.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję