Reklama

Niedziela Przemyska

Otwarci na Miłość

Jego władza jest władzą miłości i służby – powiedział bp Stanisław Jamrozek.

Niedziela przemyska 49/2024, str. I

[ TEMATY ]

Przemyśl

Kl. Krzysztof Zawada/WSD Przemyśl

Po raz pierwszy orszak przeszedł ulicami Przemyśla

Po raz pierwszy orszak przeszedł ulicami Przemyśla

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W uroczystość Chrystusa Króla Wszechświata ulicami Przemyśla przeszedł orszak Chrystusa Króla. To inicjatywa bp. Stanisława Jamrozka oraz przemyskich wspólnot. – Pan, który nabył tę władzę królewską przez swój krzyż, przez swoje zmartwychwstanie, a my należymy do Jego królewskiego rodu jako Jego uczniowie, Jego wyznawcy. (…) Jego władza jest władzą miłości i służby, a Jego królestwa nie można mylić z jakimkolwiek królestwem politycznym, Pan nie ma ambicji politycznych, a Jego królestwo nie opiera się na przemocy, ani użyciu broni – mówił przemyski biskup pomocniczy podczas homilii.

Zjednoczenie w prawdzie

„Będziemy organizować orszak Chrystusa Króla, żeby podkreślić właśnie w duchu modlitwy, zjednoczenia naszych serc, królowanie naszego Pana. To będzie taka procesja, można powiedzieć orszak, który przejdzie od kościoła ojców franciszkanów do kościoła księży salezjanów” – zapowiadał jeszcze przed wydarzeniem bp Stanisław Jamrozek.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

W homilii biskup wskazywał, że Jezus przyszedł po to, aby objawić Boże panowanie, dać świadectwo prawdzie o Bogu, który jest miłością, aby ustanowić królestwo sprawiedliwości, miłości i pokoju. Każdy, kto jest otwarty na miłość, będzie słuchał świadectwa Jezusowego, przyjmie je z wiarą, po to, aby wejść do jego królestwa – mówił hierarcha.

Centrum naszego życia

Reklama

Kaznodzieja zauważył, że wyznawanie Chrystusa jako Króla ma w sobie walor apostolski: – Jeśli będę mówił, że on jest moim Królem i Panem, to inni, którzy może nie słyszeli nigdy tej dobrej nowiny, będą mogli o niej usłyszeć. Mówienie o Chrystusie nie może być tylko powierzchownym stwierdzeniem, ale zakłada uznanie Jezusa za centrum naszego życia, to przyznanie się, że czerpię natchnienie z Jego Ewangelii, którą się kieruję, którą wcielam w moje życie. Czerpię też natchnienie z męki i krzyża, który jest postrzegany jako symbol daru poświęcenia, dlatego tak ważne jest, żeby krzyż, który zawieszamy w naszych domach, urzędach, szkołach, nie był tylko jakimś zwykłym znakiem, ale był znakiem miłości do Chrystusa, do naszego Pana.

Jeszcze bliżej Jezusa

Podczas Mszy św., której przewodniczył biskup pomocniczy archidiecezji przemyskiej odnowiono Akt wyznania Chrystusa Królem Wszechświata. Jak wskazał bp Jamrozek, ten akt ma prowadzić do tego, abyśmy świadomie, na nowo przyjęli Chrystusa, ale też uświadomili sobie, do czego nas ten akt wzywa. Żeby się zapytać, czy ja rzeczywiście oddaję Mu wszystko we wszystkich dziedzinach, czy to mojego życia osobistego, społecznego, narodowego. Bo jeśli sobie to uświadomimy, to jestem przekonany, że zrodzi się też pragnienie, żeby zbliżyć się jeszcze bardziej do Jezusa. A chodzi o to, żeby to, co On mi przekazuje, to słowo, którym mnie karmi, żeby stosować je w życiu, przystępować do sakramentów św. A to zjednoczenie poprowadzi także tutaj na ziemi do pokoju serca, do upodobnienia się do Chrystusa, a w konsekwencji też zaprowadzi nas do nieba – wyjaśniał hierarcha.

Wydarzenie zgromadziło wielu wiernych przemyskich parafii, którzy nieśli ze sobą banery i flagi podkreślające, że Chrystus jest Królem ich serc, a także relikwie świętych, jak i tych, którzy swoim życiem pokazywali, jak wyznawać Chrystusa w codzienności.

2024-12-03 13:48

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Pokazali piękno kultury

Niedziela przemyska 40/2024, str. I

[ TEMATY ]

Przemyśl

Rafał Paśko

Bach z solistą Andreasem Schollem pod dyrekcją Agnieszki Żarskiej

Bach z solistą Andreasem Schollem pod dyrekcją Agnieszki Żarskiej

W ramach Dni Kultury Chrześcijańskiej chcemy wszystkim pokazać, że Kościół, religia chrześcijańska są nośnikami kultury – podkreślił ks. Marek Wojnarowski.

Po raz kolejny w Przemyślu odbywały się Dni Kultury Chrześcijańskiej. W dniach 21-28 września uczestnicy mogli wysłuchać koncertów, podziwiać sztukę chrześcijańską, a także zagłębiać się w naukowe dociekania i źródła szeroko pojętej kultury chrześcijańskiej.
CZYTAJ DALEJ

Najważniejsza świątynia świata

2025-11-04 13:44

Niedziela Ogólnopolska 45/2025, str. 20

[ TEMATY ]

homilia

Liturgia Tygodnia

Rembrandt – Wypędzenie przekupniów z świątyń

Nie zawsze zdenerwowanie, złość czy furia są moralnie karygodne. Raczej nie lubimy być pod wpływem nieprzyjemnych emocji. Delektowanie się spokojem jest dalece bardziej miłe. Tęsknimy za błogostanem, który młodzi określają słowem: chillout.

Nie zawsze zdenerwowanie, złość czy furia są moralnie karygodne. Raczej nie lubimy być pod wpływem nieprzyjemnych emocji. Delektowanie się spokojem jest dalece bardziej miłe. Tęsknimy za błogostanem, który młodzi określają słowem: chillout. W czasach napiętych terminarzy czy nadużywania social mediów, które trzymają nas w napięciu, a potem pozostawiają w stanie zbliżonym do stuporu lub depresji, to normalne. Bardzo potrzebujemy „świętego spokoju”. Nie zawsze jednak jest on ideałem ewangelicznym. Jeśli chcę zachować dobrostan, nie mogę odwracać głowy od ludzkiej krzywdy, która dzieje się na moich oczach. Nie wolno mi nie reagować, nawet wzburzeniem, gdy trzeba kogoś ostrzec przed niebezpieczeństwem, obronić przed agresorem czy zaangażować się w schwytanie złoczyńcy. Nie mogę wtedy powiedzieć: „to nie moja sprawa”, „od tego są inni”albo „co mnie to obchodzi”. To tchórzostwo. Tak rozumiany „święty spokój” jest nieprawością albo tolerancją zła. Jak mógłbym przymykać oko, gdyby ktoś popychał bliźniego na drogę upadku. Czy jest godziwe nieodezwanie się przy stole – dla zachowania pozytywnych wibracji – kiedy trzeba bronić ludzkiej i Bożej prawdy? Czy milczenie w sytuacji kpiny z dobra, altruizmu czy świętości jest godne chrześcijanina? Czy kumplowskie poklepywanie po ramieniu w imię „przyjaźni”, kiedy trzeba koledze zwrócić uwagę, upomnieć go lub nawet nim wstrząsnąć, uznamy za cnotę? Nawet kłótnia może być święta! Wszak istnieje święte wzburzenie. Jan Paweł II krzyczał do nas wniebogłosy, upominając się o świętość małżeństwa i rodziny oraz o ewangeliczne wychowanie potomstwa. Współczesna tresura, nakazująca tolerancję wszystkiego, wymaga sprzeciwu, czasem nawet konieczności narażenia się grupom uważającym się za wyrocznię. Jezus powiedział: „Przyszedłem ogień rzucić na ziemię (Łk 12, 49). To też Ewangelia. Myślę, że zdrowej niezgody na niecne postępki, zwłaszcza te wykonywane pod płaszczykiem „zbożnych” czynności czy „szczytnych celów”, uczy nas dzisiaj Mistrz z Nazaretu. Primum: zauważyć ten proces czający się we mnie. Secundum: być krytycznym wobec świata. W dzisiejszej Ewangelii Zbawiciel jest naprawdę zdenerwowany, widząc, co zrobiono z domem Jego Ojca. Nie używa gładkich słów i dyplomatycznych gestów. Zagrożona jest bowiem wielka wartość. Najważniejsza świątynia świata miała za cel ukazanie Oblicza Boga prawdziwego i przygotowanie do objawiania jeszcze wspanialszej świątyni, dosłownej obecności Boga wśród ludzi – Syna Bożego. Na skutek ludzkich kalkulacji stała się ona niemal jaskinią zbójców, po łacinie: spelunca latronum. Dlatego reakcja Syna Bożego musiała być aż tak radykalna. Jezusowy gest mówi: w tym miejscu absolutnie nie o to chodzi! „Świątynia to miejsce składania ofiar miłych Bogu. Pan Jezus złożył swojemu Przedwiecznemu Ojcu ofiarę miłości z samego siebie. Ta Jego miłość, w której wytrwał nawet w godzinie największej udręki, ogarnia nas wszystkich, poprzez kolejne pokolenia i każdego poszczególnie, kto się do Niego przybliża” (o. Jacek Salij). O to chodzi w autentycznym kulcie świątynnym.
CZYTAJ DALEJ

Skąd się wzięły świętomarcińskie rogale? Tablica na kościele upamiętni początek tradycji

Odwiedzający Poznań turyści nie będą już mieli kłopotu ze znalezieniem miejsca, skąd wywodzi się tradycja wypiekania świętomarcińskich rogali. Na kościele św. Marcina, znajdującym się przy ul. Św. Marcin, zawiśnie pamiątkowa tablica przypominająca, że to tam się wszystko zaczęło.

11 listopada w Poznaniu celebrowane jest nie tylko Narodowe Święto Niepodległości. To także czas radosnego świętowania imienin ulicy Święty Marcin oraz odpustu w parafii pw. świętego. Rogalami świętomarcińskimi poznaniacy objadają się już od wielu dni; we wtorek zjedzą ich setki ton.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję