Reklama

Bryki z kazań niedzielnych

Obcy wśród swoich (Łk 4, 21-30)

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Alexander jest czarnoskórym Francuzem. Jego rodzice wyemigrowali z Togo do Paryża w latach 50. Francja stała się ich nową ojczyzną. Alexander nie otrzymał od rodziców jakiegoś religijnego wychowania. Wielkie i prawdziwe nawrócenie przeżył w 1997 r. podczas Światowego Dnia Młodzieży. Zachwyciły go tysiące młodych zgromadzonych na ulicach Paryża. Wtedy to dowiedział się czegoś więcej o Chrystusie i o Papieżu z Polski. Podczas czuwania na Longchamp był świadkiem chrztu św. młodych ludzi. Już wtedy wiedział, że on będzie następnym kandydatem do tego sakramentu.
Wkrótce rozpoczął katechumenat w akademickiej parafii niedaleko Sorbony. Na Wielkanoc 2000 r. przyjął chrzest, stając się tego dnia chyba najszczęśliwszym człowiekiem na kuli ziemskiej. Bardzo szybko i wręcz zachłannie próbował nadrabiać straty ze swojej pogańskiej przeszłości. Czytał mnóstwo religijnych książek, znał najnowsze dokumenty papieskie, zaczął regularnie uczęszczać na spotkania modlitewne i prowadził głębokie osobiste życie duchowe.
Spośród wielu marzeń, jedno związane było z Polską. Bardzo chciał odwiedzić ojczyznę Ojca Świętego. Dużo słyszał o Polakach, o ich wielkiej religijności, o tłumach ludzi w kościołach i w grupach parafialnych. Po zdaniu matury zgłosił się do polskiego kościoła niedaleko placu Concorde, aby zwierzyć się ze swoich marzeń. Polski ksiądz nie pozwolił mu zbyt długo marzyć i przeszedł do konkretów. „Mogę ci pomóc. Mam przecież wielu znajomych w Polsce i jeśli chcesz, zorganizuję ci tam dłuższy pobyt” - stwierdził. Alexander aż podskoczył w górę ze szczęścia. Życzliwość polskiego kapłana i tak zdecydowane działanie sprawiło, że poczuł się największym przyjacielem Polski i Polaków. „To będzie moja trzecia ojczyzna - mówił sobie, snując plany na wyjazd do Polski. - Togo to kraj mojego pochodzenia, Francja to kraj, gdzie żyję, uczę się i będę pracował, a Polska to będzie moja duchowa ojczyzna”.
We wrześniu 2001 r. Alexander wyruszył rejsowym autobusem z Paryża do Katowic. Miał w planach spędzić semestr na polskiej uczelni. Czuł, że jedzie do swoich. On, który życie swoje poświęcił Chrystusowi, jedzie do kraju, gdzie ponad 90% to ludzie ochrzczeni, gdzie w każdą niedzielę świątynie zapełniają się wiernymi. Podróż do Polski traktował jak pielgrzymkę do „ziemi świętej”, do ojczyzny Jezusa.
Polscy studenci powitali go bardzo ciepło. Alexander już w pierwszym dniu opowiedział im o swojej fascynacji Papieżem. „To nasz wielki rodak” - odpowiadali mu z zachwytem. Kiedy jednak Alexander próbował podjąć dyskusję nad konkretnymi tezami papieskiego nauczania, zdziwił się mocno, że żaden z młodych nie umiał wymienić nawet jednego dokumentu Jana Pawła II.
Najbardziej jednak był poruszony sytuacją na studiach. Kiedy solidnie wkuwał jakiś zadany materiał, zauważył, że jego polscy koledzy przepisują na małe karteczki informacje z książki. Początkowo myślał, że to jakaś metoda uczenia się, szybko jednak opowiedziano mu, że to sprawdzona metoda na ściąganie. Kompletnie nie umiał tego zrozumieć, po co studiować i robić sobie tyle wyrzeczeń, żeby niczego się nie nauczyć?
Przez kilka dni napatrzył się na wiele takich polskich paradoksów. Zwierzył się z tego swoim kolegom. „Nie rozumiem, dlaczego u was w Polsce tak mocno wierzycie w Boga i tak mało Nim żyjecie na co dzień?” - zapytał. „Ty tego nigdy nie zrozumiesz, bo ty jesteś Murzyn!” - otrzymał błyskawiczną odpowiedź.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2004-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Matka Kościołów

[ TEMATY ]

Kościół

Bazylika

Rzym

Adobe Stock

Rocznica poświęcenia Bazyliki św. Jana na Lateranie. Dlaczego świętujemy rocznicę konsekracji jedynie tej bazyliki w całym Kościele? Na co to święto zwraca uwagę?

Niedawno wspominaliśmy w liturgii rocznicę poświęcenia kościoła własnego. Świętowało wtedy jednocześnie wiele świątyń. Dziś, 9 listopada przypominamy konsekrowanie wyjątkowej, pierwszej wzniesionej na chwałę Zbawiciela - Bazyliki św. Jana na Lateranie.
CZYTAJ DALEJ

Najważniejsza świątynia świata

2025-11-04 13:44

Niedziela Ogólnopolska 45/2025, str. 20

[ TEMATY ]

homilia

Liturgia Tygodnia

Rembrandt – Wypędzenie przekupniów z świątyń

Nie zawsze zdenerwowanie, złość czy furia są moralnie karygodne. Raczej nie lubimy być pod wpływem nieprzyjemnych emocji. Delektowanie się spokojem jest dalece bardziej miłe. Tęsknimy za błogostanem, który młodzi określają słowem: chillout.

Nie zawsze zdenerwowanie, złość czy furia są moralnie karygodne. Raczej nie lubimy być pod wpływem nieprzyjemnych emocji. Delektowanie się spokojem jest dalece bardziej miłe. Tęsknimy za błogostanem, który młodzi określają słowem: chillout. W czasach napiętych terminarzy czy nadużywania social mediów, które trzymają nas w napięciu, a potem pozostawiają w stanie zbliżonym do stuporu lub depresji, to normalne. Bardzo potrzebujemy „świętego spokoju”. Nie zawsze jednak jest on ideałem ewangelicznym. Jeśli chcę zachować dobrostan, nie mogę odwracać głowy od ludzkiej krzywdy, która dzieje się na moich oczach. Nie wolno mi nie reagować, nawet wzburzeniem, gdy trzeba kogoś ostrzec przed niebezpieczeństwem, obronić przed agresorem czy zaangażować się w schwytanie złoczyńcy. Nie mogę wtedy powiedzieć: „to nie moja sprawa”, „od tego są inni”albo „co mnie to obchodzi”. To tchórzostwo. Tak rozumiany „święty spokój” jest nieprawością albo tolerancją zła. Jak mógłbym przymykać oko, gdyby ktoś popychał bliźniego na drogę upadku. Czy jest godziwe nieodezwanie się przy stole – dla zachowania pozytywnych wibracji – kiedy trzeba bronić ludzkiej i Bożej prawdy? Czy milczenie w sytuacji kpiny z dobra, altruizmu czy świętości jest godne chrześcijanina? Czy kumplowskie poklepywanie po ramieniu w imię „przyjaźni”, kiedy trzeba koledze zwrócić uwagę, upomnieć go lub nawet nim wstrząsnąć, uznamy za cnotę? Nawet kłótnia może być święta! Wszak istnieje święte wzburzenie. Jan Paweł II krzyczał do nas wniebogłosy, upominając się o świętość małżeństwa i rodziny oraz o ewangeliczne wychowanie potomstwa. Współczesna tresura, nakazująca tolerancję wszystkiego, wymaga sprzeciwu, czasem nawet konieczności narażenia się grupom uważającym się za wyrocznię. Jezus powiedział: „Przyszedłem ogień rzucić na ziemię (Łk 12, 49). To też Ewangelia. Myślę, że zdrowej niezgody na niecne postępki, zwłaszcza te wykonywane pod płaszczykiem „zbożnych” czynności czy „szczytnych celów”, uczy nas dzisiaj Mistrz z Nazaretu. Primum: zauważyć ten proces czający się we mnie. Secundum: być krytycznym wobec świata. W dzisiejszej Ewangelii Zbawiciel jest naprawdę zdenerwowany, widząc, co zrobiono z domem Jego Ojca. Nie używa gładkich słów i dyplomatycznych gestów. Zagrożona jest bowiem wielka wartość. Najważniejsza świątynia świata miała za cel ukazanie Oblicza Boga prawdziwego i przygotowanie do objawiania jeszcze wspanialszej świątyni, dosłownej obecności Boga wśród ludzi – Syna Bożego. Na skutek ludzkich kalkulacji stała się ona niemal jaskinią zbójców, po łacinie: spelunca latronum. Dlatego reakcja Syna Bożego musiała być aż tak radykalna. Jezusowy gest mówi: w tym miejscu absolutnie nie o to chodzi! „Świątynia to miejsce składania ofiar miłych Bogu. Pan Jezus złożył swojemu Przedwiecznemu Ojcu ofiarę miłości z samego siebie. Ta Jego miłość, w której wytrwał nawet w godzinie największej udręki, ogarnia nas wszystkich, poprzez kolejne pokolenia i każdego poszczególnie, kto się do Niego przybliża” (o. Jacek Salij). O to chodzi w autentycznym kulcie świątynnym.
CZYTAJ DALEJ

Chcemy pobudzać wrażliwość w sprawach patriotycznych

Nie tylko historia Polski, ale także znajomość regionu i życia Kościoła diecezjalnego były przedmiotem zmagań uczniów podczas finału patriotycznego konkursu „Ojczyzno Ma”. A ten odbył się 7 listopada w Muzeum Ziemi Lubuskiej w Zielonej Górze.

Jako członkowie AK chcemy pobudzać wrażliwość wśród naszych dzieci i wnuków, w sprawach patriotycznych – mówi Ryszard Furtak, prezes Diecezjalnego Instytutu Akcji Katolickiej. - Zakres tematyki konkursu zawiera wiedzę, jaką uczniowie przerabiają w szkołach podstawowych w klasach VI-VIII, ale poszerzoną o sprawdzenie rozeznania z tego, co dzieje się w naszym regionie, także w życiu Kościoła diecezjalnego. Najlepsi będą mieli możliwość wyboru szkoły średniej po zakończeniu nauki w szkole podstawowej. Na nasz wniosek taką decyzję podjął w 2019 r. Lubuski Kurator Oświaty – dodaje.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję