Reklama

W wolnej chwili

#Dookoła Polski: Komańcza – Dukla – Zdynia – Rytro – Stary Sącz – Nowy Sącz - Rożnów

Cudze chwalicie, swojego nie znacie. A jak znacie, to też posłuchajcie i ruszajcie z nami. Dookoła Polski, w miejsca znane i mniej znane.

[ TEMATY ]

#DookołaPolski

Wojciech Dudkiewicz

Stary Sącz. Klasztor Sióstr Klarysek

Stary Sącz. Klasztor Sióstr Klarysek

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Jadąc przez Bieszczady, nie ma co się spieszyć. Obserwacje mieszają się ze wspomnieniami, plecakowcy, tacy, jak kiedyś my, z właścicielami wielkich jak czołgi SUV-ów i nieco mniejszych walizek. Ze wschodniej części polskich Bieszczad powoli jedziemy w zachodnią, do Komańczy. Pada też pomysł zajrzenia nad Zalew Soliński - gdzie paręnaście dni temu premier Morawiecki otwierał kolej gondolową na górę Jawor. Widok z kolejki pewnie piękny, ale wiemy, co oprócz tego tam się święci. Tłok w Solinie, Polańczyku może zniechęcić nie tylko do Bieszczadów. Lepiej skusić się na gondolę poza sezonem.

Trudno jednak odmówić sobie wejścia – z Wetliny - na Przełęcz Orłowicza i Smerek. Dlaczego akurat na nie? Bo są. I oferują cudowne widoki. To jedno z najniżej położonych miejsc występowania połoniny w polskich Bieszczadach. Dwie godziny z kawałkiem do góry i można poczuć bieszczadzki wiatr we włosach i zgromadzić – na długo - widoki pod powiekami.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Cztery lata temu na Smereku stanął krzyż ufundowany z okazji 100-lecia odzyskania przez Polskę niepodległości (poprzedni krzyż na Smerku zamontowano w głębokiej tajemnicy w 1972 r.). Na pamiątkowej tablicy usytuowanej przy nowym krzyżu wyryto słowa Jana Pawła II: „Miłości bez krzyża nie znajdziecie, a krzyża bez miłości nie uniesiecie”.

Mżawka w Cisnej

Reklama

Smerek, Kalnica, Przysłup, Krzywe, Dołżyca. Nazwy znane każdemu łazikowi. Dalej po drodze jest Cisna, a choć pogoda nie jest najgorsza, przypomina się piosenka Krystyny Prońko: „Spośród wielu bzdur, / które niosą stada chmur / Ja lubię deszcz, deszcz w Cisnej”… Co kto lubi: my wolimy, gdy w Bieszczadach nie pada. „W wielkim mieście nie wie nikt / Ile czasu może mżyć / Taki deszcz, deszcz w Cisnej” – śpiewa jeszcze Prońko... Dopowiedzmy: w Bieszczadach mży krótko. Ale lać może i kilka dni.

Teraz Żubracze, Wola Michniowa, Nowy Łupków, pustawo, spokojnie. Komańcza to już trochę inne Bieszczady. Położona w dolinie potoku Osławica i wpadającej do niej Barbarki, miejscowość, otoczona górami wygląda świetnie o różnych porach roku. Komańcza najbardziej jest znana z internowania prymasa Stefana Wyszyńskiego. W jednym z dwóch ocalałych drewnianych pensjonatów w stylu szwajcarskim mieści się klasztor sióstr Nazaretanek. To właśnie on był przez rok więzieniem Prymasa Tysiąclecia. W pokoju, w którym KSW przebywał, udostępniono izbę pamięci. Izbę obejrzeliśmy, a potem wybraliśmy się na pobliską górę Wierch. Widać sporo, w tym grzbiet Mogiły i szczyt Krzemieńca.

Lwów ocalony

Komańcza to już rubieże Bieszczad. Dalej na zachód to już Beskidy. Beskid Niski: tu, w dolinie Jasiołki i Dukiełki, u podnóża Cergowej, leży Dukla, miejscowość z aż za bogatą historią. Leżąca nieopodal Przełęcz Dukielska od najdawniejszych czasów stanowiła wygodny punkt przekraczania głównego grzbietu Karpat. Przez przełęcz, która już od czasów państwa Wiślan wyznaczała południową granicę Polski, często przechodziły obce armie.

Reklama

Tu urodził się i uczył XV-wieczny, genialny kaznodzieja, Jan z rodziny Dźwigów, późniejszy Jan z Dukli, dzisiejszy święty. W młodości przebywał w nieodległej pustelni na wzgórzu Zaśpit w Trzcianie. Przypisano mu ocalenie Lwowa w 1648 r. przed wojskami Chmielnickiego i Tuchajbeja. Poświęcono mu kościół – dawny bernardyński, dziś pw. św. Jana z Dukli. Na ścianach XVIII-wiecznej świątyni znajdują się obrazy ze scenami z życia Świętego. Jak pamięta wielu mieszkańców regionu, bł. Jana z Dukli kanonizował Jan Paweł II, 25 lat temu, na lotnisku w Krośnie. Poprzedziła ją wizyta Papieża w klasztorze oo. Bernardynów w Dukli i modlitwa przy relikwiach bł. Jana.

Wojciech Dudkiewicz

Pustelnia Jana z Dukli

Pustelnia Jana z Dukli

Na górze Zaśpit, kilka kilometrów od Dukli, w miejscu, gdzie św. Jan miał pustelnię w młodzieńczych latach, powstał kościółek, zwany do dziś kościołem „na puszczy”. Gdy w końcu XIX w. strawił go pożar, odbudowano go w ekspresowym tempie, a wkrótce wzniesiono w tym miejscu inną, bardziej okazałą świątynię. W jeszcze jednym miejscu kultu św. Jana - kapliczce pod górą Cergową - znajduje się źródełko, z którego wierni czerpią wodę, przypisując jej właściwości lecznicze. Warto spróbować, a potem… jechać dalej po Beskidzie Niskim, mateczniku Łemków, jednej z niewielu uznanych w Polsce małych mniejszości narodowych.

Watra z „Wisłą”

Warto zajrzeć do Bartnego (uważanego czasem za stolicę Łemków), Zyndranowej (łemkowski skansen!), Koniecznej (cerkiew!); warto - do Zdyni. Do Zdyni najlepiej w końcu lipca, w czasie Łemkowskiej Watry. To największe wydarzenie kulturalne społeczności łemkowskiej. Impreza gromadzi co roku społeczność łemkowską nie tylko z Polski, wypełniona jest koncertami, spotkaniami, warsztatami i wystawami. Watra chce integrować ludzi rozsianych po Polsce i świecie nie tylko w efekcie akcji „Wisła”, ale w jej wyniku szczególnie. Ognisko rozpalane na Watrę powinno przetrwać w sercach aż do następnego roku. Wielu jest takich, którzy rok liczą od Watry do Watry.

Skarby z Rytra

Reklama

Nie da się ominąć Krynicy, perły Beskidu już Sądeckiego; zresztą jeden z najbardziej znanych kurortów wcześnie rano, gdy tłumy jeszcze śpią, może się podobać. Ale właśnie budzą się. Jedziemy malowniczymi zakrętasami wzdłuż Popradu. Muszyna (kościół obronny pw. św. Józefa Oblubieńca z XVII w. z rzeźbami gotyckimi!), Żegiestów (kościół świętej Kingi na wzgórzu!), Piwniczna-Zdrój (Sucha Dolina!). My zatrzymamy się w Rytrze, przyciągającym widokami i zamkiem na wysokim wzgórzu. Zbudowany prawdopodobnie na przełomie XIII i XIV wieku dziś jest w sympatycznej ruinie. Jako motyw literacki zamek pojawia się co najmniej parę razy, niektórzy średniacy mogą pamiętać go z powieści Marii Kownackiej „Rogaś z Doliny Roztoki”.

W „Księdze uposażeń diecezji krakowskiej” Jana Długosza wspomniano testament Piotra Wydżgi herbu Janina, kasztelana sądeckiego, pisany w Rytrze. Zawiera opis drogi do ukrytego skarbu. Nie wiemy, czy go znaleziono. A jeśli nie?!

Stary brat

Stary Sącz, starszy i mniejszy brat Nowego Sącza pociąga atmosferą - życie wydaje się tu płynąc wolniej i spokojniej, niż gdzie indziej, artystycznym klimatem, zabytkami i dawną architekturą. W sumie dość powszechnie uznaje się go za jedno z najbardziej romantycznych polskich miasteczek.

Historia miasta wiąże się nieodłącznie z pochodzącym z XIII wieku klasztorem Klarysek. Założycielka klasztoru była księżna Kinga, pochodząca z Węgier żona Bolesława Wstydliwego. Po śmierci księcia księżna osiadła w klasztorze i tu została pochowana. W 1999 r., podczas pielgrzymki Jana Pawła II do Starego Sącza została kanonizowana.

W Starym Sączu zachował się średniowieczny układ urbanistyczny. Stare zdjęcia pokazują rynek wybrukowany kocimi łbami, z którymi było mu do twarzy. Kiedyś duży i pusty, dziś wypełniony jest samochodami. Przeszkadzają w wyczuciu dawnego galicyjskiego ducha.

Miasteczko jak dawniej

Da się go wyczuć w Miasteczku Galicyjskim, części skansenu w Nowym Sączu (Sadeckiego Parku Etnograficznego), tworze może sztucznym, ale bardzo sugestywnym. Zabudowania nawiązują tu do układu urbanistycznego galicyjskich miasteczek. Odtworzono je pieczołowicie na podstawie zdjęć, rycin i tego co zachowało się gdzieś w dawnej CK Galicji. Wyróżnia się ratusz, wzorowany na projekcie ratusza w Starym Sączu, który nigdy tam nie stanął. Stoi teraz tu… Da się tu ciekawie, choć nie zawsze po galicyjsku zjeść. Nie zachęcamy i nie odradzamy śliwek oplatanych chrupiącym boczkiem, placucha ziemniaczanego z łososiem i kefirem, czy Białego Detektywa - smalczyku na wiejskim chlebie z ogórkiem małosolnym.

Z Nowego Sącza tylko dwa kroki do „sądeckiego morza”, Jeziora Rożnowskiego, zbiornika powstałego ze spiętrzenia wód niesfornego Dunajca. Niestety, te dwa kroki często robi się w korkach. Jezioro otoczone jest malowniczymi, łagodnymi pagórami Pogórza Rożnowskiego. Tłoczyć można się – podziwiając rozległe krajobrazy - w Gródku nad Dunajcem. Przez dłuższą chwilę można tu pobyć. Niektórych skuszą kajaki, łódki, rejsy statkiem. Dla każdego jest tu coś miłego. Spokojniej jest w Rożnowie, od którego nazwę wzięło i jezioro, i Pogórze. Wieś skrywa nieprzeciętne zabytki. Jednym z właścicieli zamku, którego ruiny do dziś tu straszą, był słynny rycerz Zawisza Czarny. Według legendy tutejszy kościół pw. św. Wojciecha i Podwyższenia Krzyża powstał (w XVII wieku) w miejscu, gdzie późniejszy męczennik i święty miał odpoczywać w trakcie podróży misyjnej.

Wojciech Dudkiewicz

Nowy Sącz. Miasteczko galicyjskie

Nowy Sącz. Miasteczko galicyjskie
2022-07-16 09:32

Oceń: +4 -1

Reklama

Wybrane dla Ciebie

#DookołaPolski: Pelplin – Gniew – Jeziorak – Iława - Ostróda – Gietrzwałd

[ TEMATY ]

#DookołaPolski

Wojciech Dudkiewicz

Gniew. Zamek

Gniew. Zamek

Cudze chwalicie, swojego nie znacie. A jak znacie, to też posłuchajcie, a najlepiej ruszajcie z nami. Dookoła Polski, w miejsca znane i mniej znane.

Wielu mieszkańców Kartuz mówi o sobie, że są Kaszubami. W Pelpinie - dokąd teraz jedziemy - identyfikacja z Kociewiem nie jest tak oczywista. Samo wyznaczenie granic Kociewia nastręcza mieszkańcom trudności. Najłatwiej wskazać duże miasta: Starogard Gdański, Tczew, Świecie, Gniew, Pelplin – to z tych największych. Co ciekawe, o Kociewiu wielu – poza Kociewiem – dowiedziało się od Wojciecha Cejrowskiego, który, gdy stawał się gwiazdorem i potem, jak już nim był – zawsze wskazywał swoje korzenie na Kociewiu.
CZYTAJ DALEJ

Jan Paweł II - największy z Polaków

Niedziela Ogólnopolska 21/2017, str. 18-19

[ TEMATY ]

Jan Paweł II

urodziny

©Wydawnictwo Biały Kruk/Adam Bujak

Gdyby św. Jan Paweł II żył, 18 maja obchodziłby urodziny. Jego wpływ na nas pozostaje wielki i błogosławiony. Papież Polak głosił Ewangelię z nową mocą, będąc we wszystkim wierny nauczaniu Jezusa. Gdy wspominam postać św. Jana Pawła II, to najpierw staje mi przed oczami jego wielka miłość do nas, jego rodaków, i do Polski.

Ta miłość wręcz przynaglała naszego Papieża do pielgrzymek do Polski. Także w Rzymie cieszyliśmy się szczególną troską. W „polskich” audiencjach, organizowanych czasem co kilka dni w Watykanie, uczestniczyły w sumie setki tysięcy osób. Gdziekolwiek Jan Paweł II rozmawiał z rodakami – w Polsce, w Rzymie czy w czasie spotkań z Polonią rozsianą po całym świecie – wszędzie okazywał swoją radość i wzruszenie. Przytulał, znajdował słowa otuchy, patrzył z czułością i troską. W czasie stanu wojennego organizował międzynarodową pomoc dla Polski. Gdy była taka potrzeba, to – jak mądrze kochający ojciec – przestrzegał nas przed naszymi słabościami. Mobilizował do nawrócenia i wierności Chrystusowi. Mówił z bólem o tym, co go w jego Ojczyźnie i w postawach Polaków niepokoiło czy wręcz bolało. Odnosił się do nas jak zatroskany i współcierpiący przyjaciel, a nie jak chłodny, zewnętrzny obserwator. Nie próbował nawet ukrywać swojej wielkiej miłości do Ojczyzny. W czasie czwartej pielgrzymki wręcz wykrzyczał swój niepokój o los Polski: „Może dlatego mówię tak, jak mówię, ponieważ to jest moja matka, ta ziemia! To jest moja matka, ta Ojczyzna! To są moi bracia i siostry! I zrozumcie, wy wszyscy, którzy lekkomyślnie podchodzicie do tych spraw, zrozumcie, że te sprawy nie mogą mnie nie obchodzić, nie mogą mnie nie boleć! Was też powinny boleć!” (Kielce, 3 czerwca 1991 r.). Te słowa zawsze mnie wzruszają. Cała postawa św. Jana Pawła II w odniesieniu do rodaków i Ojczyzny świadczyła o tym, że w każdej chwili gotowy był oddać życie w obronie swojego ukochanego Narodu.
CZYTAJ DALEJ

Król Karol III przybył do Watykanu

2025-10-23 12:01

[ TEMATY ]

Watykan

król Karol III

królowa Camilla

wizyta państwowa

PAP

Król Karol III jest już w Watykanie

Król Karol III jest już w Watykanie

Król Anglii Karol III i królowa Camilla przybyli do Watykanu z wizytą państwową. Jest to pierwsze spotkanie angielskiego monarchy z papieżem Leonem XIV i bez wątpienia można je nazwać historycznym, ponieważ po raz pierwszy od czasu rozłamu, 500 lat temu, głowa Kościoła katolickiego i głowa Kościoła anglikańskiego będą modlić się razem.

Po przybyciu i powitaniu na dziedzińcu św. Damazego o godz. 11:00 rozpoczęła się audiencja u Ojca Świętego w Bibliotece Watykańskiej, a o godz. 11:45 rozpoczną się spotkania równoległe. Podczas gdy król Anglii spotka się z kardynałem Pietro Parolinem w Sekretariacie Stanu, królowa odwiedzi Kaplicę Paulińską. O godz. 12.10 w Kaplicy Sykstyńskiej odbędzie się historyczna modlitwa ekumeniczna w intencji troski o stworzenie, zorganizowana przez Dykasterię ds. Popierania Jedności Chrześcijan.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję